Przęsło mostu jest coraz bliżej
Trzecia i ostatnia część mostu Północnego ruszyła wczoraj spod Wyszogrodu i jest ok. 40 km na północ od Warszawy.
Dzięki temu, że do barki przymocowano trzy pontony (pod dziobem dwa o wyporności 70 ton, pod rufą jeden, ale za to o wyporności 350 ton) zanurzenie zmniejszyło się ze 115 do niespełna 90 cm. Dlatego mimo niskiego stanu rzeki – poziom wody w Wiśle w stolicy wynosi obecnie niewiele ponad metr – w najbliższych dniach gigantyczna, ważąca 650 ton konstrukcja powinna wreszcie dotrzeć do Warszawy.
– Posuwamy się do przodu, ale bardzo powoli – relacjonował kierujący konwojem kapitan Jerzy Pielaciński, szef Żeglugi Wyszogrodzkiej. – Przed nami jeszcze kilka trudnych miejsc, ale w razie czego, by podwyższyć poziom Wisły, woda zostanie zrzucona przez elektrownię w Dębem. To nam ułatwi drogę do Modlina – tłumaczył.
Przęsło utknęło na mieliźnie w okolicach Płocka na początku czerwca. W zeszłym tygodniu barce udało się wreszcie przebić, ale tylko do Kępy Polskiej.
W najbardziej optymistycznym wariancie konstrukcja dotrze na plac budowy jutro.