Primum vivere Andrzeja Bobkowskiego
1.
50 lat temu, 26 czerwca 1961 roku, w Gwatemali zmarł Andrzej Bobkowski. Tak zakończyła się kilkuletnia walka pisarza z rakiem rozpoczęta w grudniu 1957 roku. Przeszedł wówczas pierwszą operację. „Głupkowaty pieprz na skórze – pisał Jerzemu Turowiczowi – który przerodził się w raka [...] i potem poszedł w gruczoły". We wrześniu roku następnego usunięto mu więc ten gruczoł, a na wszelki wypadek też „cały ich łańcuch aż do pasa", jak informowała na gorąco Jerzego Giedroycia Barbara Bobkowska.
Na szczęście, te pozostałe gruczoły okazały się zdrowe. „[...] Więc lepsza prognoza – donosił pisarz zaprzyjaźnionej z nim Anieli Mieczysławskiej.
– Choć z tą przeklętą chorobą nigdy nic nie wiadomo. Trzeba liczyć na plus, ale i minusa nie można wykluczać, choćby tylko dlatego, żeby móc spokojnie żyć. [...] Teraz już się to cesarskie cięcie goi powoli. W każdym razie wożę siebie samego po opatrunki i już chodzę, zaczynam powoli łazić do sklepu, reszta w rękach Boga, zobaczymy. Nie tracę ochoty do życia, a to najważniejsze". „To jest ruletka – pisał z kolei Jerzemu Giedroyciowi. – Może się zatrzymać na kilka miesięcy, rok, dwa i wyleźć gdzieś znowu, a może nie".
Zatrzymało się na rok. 4 czerwca 1959 r. Bobkowski informował Mieczysławską: „Znowu mi coś wylazło, jakiś gruczoł pod lewą pachą powiększony, teraz prześwietlenia i hece, dopiero w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta