Plusy i minusy tygodnia
Dwie daty: 30 czerwca i 1 lipca – obie dotyczą rzeczy ważnych, ale podlegających dyskusji. I obie obrzydzono mi w bardzo podobny sposób. Pierwsza data to setne urodziny Czesława Miłosza, a druga to początek polskiej prezydencji w Unii. W obu wypadkach niezliczeni publicystyczni guwernerzy sprawdzają Polaków, czy z dostatecznym entuzjazmem świętują obie daty. Kto nie wymachuje biografią pióra Franaszka i nie zachwyca się multikulturowością Miłosza, ten jest pouczany, że jego sumienie obciąża „największa hańba polskiej kultury", jak orzekł Adam Michnik.
A jak ktoś skrytykuje rząd w czasie prezydencji, to się dowie, że jest antypolskim awanturnikiem.
Skąd wiem, jak może być z pouczaniem w czasie polskiej prezydencji? Bo pouczać będą mnie z pewnością ci sami, co dziś robią z Miłosza bożka. Ludwik Stomma, opisując w „Polityce" kontrowersje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta