Debata w rozgrzanym sądzie
Niby dynamiczny jest pan premier, a czasem myśli zadziwiająco wolno. Cztery lata zajęło mu wykombinowanie, że najlepszą dla Polaków formą prowadzenia kampanii wyborczej są debaty Rady Ministrów z opozycyjnym „gabinetem cieni".
Gdyby wpadł na to przed poprzednimi wyborami, mógłby dużo wcześniej zdradzić swoich kandydatów na ministrów i może udałoby się uniknąć zapaści w armii czy na kolei.
Co zastanawiające – ochoty do debatowania pan premier nie zdradzał także przez kolejne cztery lata. Nie było debaty, gdy trzeba było odbierać pieniądze samorządom, gdy rząd kładł dłonie na OFE ani wtedy, gdy wzorem Gierka pożyczał pieniądze. Gdy trzeba było zdecydować, na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta