Senat – izba rehabilitacji i reaktywacji
W jednomandatowych okręgach swoich szans upatrują m.in. odrzuceni, zapomniani i niedojrzali
Teoretycznie szanse są równe. Mandat może zdobyć tylko jeden kandydat – nie ma list partyjnych ani lokomotyw.
– Teraz okręgi do Senatu nie są duże, łatwiej do takiego grona dotrzeć bez aparatu partyjnego – tłumaczy Romuald Szeremietiew, były wiceszef MON (w 2001 r. odszedł z polityki po zarzutach korupcyjnych opisywanych m.in. przez „Rz", został uniewinniony przez sąd), który chce jako kandydat niezależny zdobyć mandat senatorski z okręgu obejmującego m.in. Stalową Wolę.
Niech wyborcy ocenią
W jednomandatowych okręgach wyborczych pokłada nadzieję wielu tych, którzy już kiedyś z polityki odpadli, zostali wykluczeni przez duże partie lub sami z nich odeszli – w wyniku afer czy z powodu rozczarowania aparatem partyjnym.
– Wyborcy mają prawo wypowiedzieć się, co sądzą o mnie, o tym, co mnie spotkało. Mają prawo dokonać wyboru i każdą ich decyzję przyjmę z pokorą – mówił wczoraj jeden z takich kandydatów Zbigniew Chlebowski, były szef Klubu PO. Wystartuje do Senatu z okręgu świdnicko-wałbrzyskiego jako kandydat niezależny.
Po ujawnieniu przez „Rz" jesienią 2009 r. afery hazardowej – z materiałów CBA wynikało m.in., że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta