Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Cztery herezje na temat pieniędzy w szkole

05 września 2011 | Publicystyka, Opinie | Jan Wróbel
autor zdjęcia: Seweryn Sołtys
źródło: Fotorzepa

Dzieci przychodzące do pierwszych klas podstawówki są podekscytowane szkołą. Na ogół wcześniej czy później ktoś im jednak wbija do głów, że szkoła to fabryka stopni, a nie przygoda – pisze nauczyciel i publicysta

Czy szkoły są przedsiębiorstwami? Czy na istnieniu gimnazjów zyskujemy czy tracimy? Czy nowa matura przynosi zyski warte ponoszonych nakładów? Sześciolatki w szkołach to dobra czy zła inwestycja? Czy zwraca się nam ogromna dotacja dla szkolnictwa wyższego?

Samo stawianie takich pytań traktowane jest w Polsce jak majtanie ogonem w składzie porcelany. Wystarczyło, by minister Boni wyjaśnił kiedyś, że obniżenie wieku szkolnego przysłuży się gospodarce, aby liczni rodzice uznali tę wypowiedź za przejaw cynizmu władzy. Mam inny pogląd. Trzeba o pieniądzach w oświacie mówić i mówić.

Cios w cywilizację?

„O pieniądzach dla szkół mówi się przecież ciągle" – powie ktoś, ale będzie się mylił. W Polsce nie dyskutujemy o pieniądzach w oświacie, lecz o ich braku. Nie o tym, jak są wydawane, lecz o tym, kto ich dostaje za mało. Nie dyskutujemy, bo nawet nie wiemy, jak odróżnić dobre, zwracające się wydatki od wydatków nietrafionych.

Zastrzegę od razu, rzeczy oczywiste są oczywiste – szkoła podobnie jak rodzina, przychodnia czy teatr to „coś więcej" niż biznes, znacznie więcej. Zważywszy jednak na ogrom wydawanych na edukację pieniędzy, przesuwanie na daleki plan dyskusji o celach wydatków niczemu nie służy. Proste rozumowanie inwestycyjne: po co? na co? ile?, nie oznacza deprecjonowania tego wymiaru oświaty, który jest...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 9022

Spis treści
Zamów abonament