Zostawcie nasze diabły
W miejsce Kościoła, polityki, rodziny wchodzą komiwojażerowie przemysłu terapeutycznego
Jerzy Kulej mówi, że nie ma bokserów odpornych na ciosy, są tylko źle trafieni. Przypomniała mi się ta uwaga nie przy okazji walki Adamka, ale w związku z niedawną publikacją międzynarodowego raportu o chorobach psychicznych Europejczyków. Z badań prowadzonych przez trzy ostatnie lata przez Europejską Szkołę Neuropsychofarmakologii (ENCP) wynika, że prawie 40 procent mieszkańców naszego kontynentu cierpi na choroby i zaburzenia psychiczne. 165 milionów na jakieś 450 milionów mieszkańców Europy. Jest to liczba tak absurdalnie wysoka, tak jawnie sprzeczna z doświadczeniem – przepraszam za słowo – normalnego życia, że aż dech zapiera i wywołuje oburzenie. Niewykluczone jednak, że cierpię na „zespół okresowych zaburzeń agresji" (intermittent explosive disorder), czyli nadmiernie się denerwuję, gdy ktoś mnie traktuje jak półgłówka, zwłaszcza ktoś z tytułem naukowym i autorytetem społecznym. Nawet na pewno cierpię na IED, tylko że jeszcze nie byłem w tej sprawie u lekarza. Mówiąc Kulejem, nie ma bowiem wśród nas ludzi zdrowych psychicznie, są tylko źle (albo jeszcze nie) zdiagnozowani.
Zespół goryczy pourazowej
Dane przedstawione w ubiegłym tygodniu nie mówią nic nowego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta