Potomkowie zesłańców
Jak żyją kazachscy Polacy. Czego chcą, o czym marzą?
Przyjeżdżali z Ukrainy pociągami towarowymi do miasta Tajynsza. A stamtąd jechały transporty zatrzymujące się w środku kazachskiego stepu, w kolejnych „toczkach" (punktach), gdzie z niczego powstawały osady, najpierw namiotów, ziemianek i lepianek. Czasem transporty stawały w już istniejących wsiach, niemieckich czy rosyjskich.
Przez 75 lat dawne „toczki" przekształciły się w spore wsie. Wszystko się zmienia, więc i one się zmieniły. Zwłaszcza w ostatnich 20 latach. Także w sensie narodowościowym: licznie tu w przeszłości obecni Niemcy w większości wyjechali, zniknęła część Rosjan. Pojawili się natomiast Kazachowie, w przeszłości mieszkający niemal wyłącznie w oddzielnych wioskach, aułach.
Jak żyją kazachscy Polacy? Czego chcą, o czym marzą?
Stepowa droga zamiast grejziera
Autostradą Astana – Kokczetaw jedzie się wspaniale. Trzysta kilometrów szeroką, równą jak stół drogą. A potem, niestety, zaczyna się problem. Bo droga z Kokczetawu do Pietropawłowska i dalej, w kierunku rosyjskiej granicy, jest w budowie – i trzeba jechać albo drogą zastępczą, już mocno rozjeżdżoną przez ciężarówki, albo przez step, drogą polną.
Jeśli zjechać w bok od tej trasy, problem się powiększa....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta