Praca dla potakiwacza
Jan Artymowski, zastępca sekretarza generalnego SD
Co się robi z partyjnym zjazdem?
Zjazd się rzeźbi.
Rzeźbi?
Na początku też myślałem, że zjazd się po prostu organizuje, ale kiedyś na jakimś spotkaniu Sławek Nowak rzucił hasło, że musimy zjazd „wyrzeźbić", i tak już zostało.
Jak się rzeźbi?
To mrówcza praca, która zaczyna się długo przed nim.
Od czego?
Moje zadanie jako sekretarza generalnego Młodych Demokratów, młodzieżówki PO, polegało na tym, żeby jeździć po całej Polsce, poznawać ludzi i przekonywać ich do tego, na czym mi zależało. Od tego czasu jestem fanem PKP.
Załóżmy, że chcieliście wybrać nowego szefa.
Pierwszy bój polityczny, jaki obserwowałem z bliska, to był właśnie wybór w 1998 roku Sławka Nowaka na szefa Młodych Demokratów, ale to jeszcze nie był ten moment, kiedy to ja decydowałem o takich sprawach. Rozważaliśmy wtedy kilka kandydatur, między innymi Sławka Potapowicza, który był p.o. przewodniczącego i mógł starać się o wybór, ale podjęliśmy decyzję, że to będzie Nowak.
Potapowicz się na to godził?
Sam to inspirował. Potapowicz z Nowakiem byli wtedy bardzo – jak się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta