Cztery dni wolnego nie zawsze na żądanie
Nie w każdej sytuacji szef musi zgodzić się, aby podwładny skorzystał z wolnego wtedy, gdy mu to pasuje. Nie dostanie go, gdy jego obecność w firmie jest niezbędna
Pracownik może się domagać udzielenia mu czterodniowego urlopu w terminie przez siebie wskazanym. Zezwala mu na to art. 1672 k.p. Taki wniosek zgłasza najpóźniej w dniu rozpoczęcia wolnego. Pracodawca może jednak nie zgodzić się, gdy nieobecność pracownika zdezorganizuje pracę zakładu.
Pojęcie „urlop na żądanie” może sugerować, że jest to bezwzględne prawo pracownika, a szef musi zawsze uwzględnić wniosek podwładnego. W orzecznictwie Sądu Najwyższego ukształtował się pogląd, że istnieją takie sytuacje, kiedy pracodawca będzie mógł odmówić.
Potrzebny w zakładzie
Jedną z takich sytuacji jest spowodowana ważnymi przyczynami potrzeba obecności pracownika w zakładzie. Skoro na podstawie art. 167 § 1 k.p. szef ma prawo odwołać podwładnego z urlopu, gdy wystąpią nieprzewidziane okoliczności, może także w razie pojawienia się takich przyczyn sprzeciwić się wykorzystaniu przez niego urlopu na żądanie.
Jego rozpoczęcie i wybranie w takiej sytuacji przełożony potraktuje jako odmowę wykonania jego polecenia, a nieobecność pracownika w firmie uzna za nieusprawiedliwioną. Taki pogląd zaprezentował Sąd Najwyższy w wyroku z 26 stycznia 2005 (II PK 197/04).
Przykład
Pan Andrzej złożył swojemu szefowi wypowiedzenie umowy o pracę. W trakcie zatrudnienia do jego obowiązków należało
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta