Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Dokąd tak uciekasz?

31 sierpnia 2012 | Kraj | Jarosław Kałucki
W czasie pacyfikacji demonstracji „S” 31 sierpnia 1982 r. w Lubinie zginęły trzy osoby, kilkanaście było poważnie rannych
źródło: EAST NEWS
W czasie pacyfikacji demonstracji „S” 31 sierpnia 1982 r. w Lubinie zginęły trzy osoby, kilkanaście było poważnie rannych
Brodacz z prawej to Jerzy Stężowski, za nim na pierwszym planie Mateusz Borkowski. Pozostali są nadal anonimowi
źródło: Krzysztof Raczkowiak/www.lubin82.pl
Brodacz z prawej to Jerzy Stężowski, za nim na pierwszym planie Mateusz Borkowski. Pozostali są nadal anonimowi

W III RP straciłem pracę, „S” się ode mnie odwróciła, a kumple ze mnie kpili – żali się jeden z bohaterów słynnego zdjęcia z 1982 roku

Zdjęcie zrobione 31 sierpnia 1982 r. w lubińskim parku stało się ikoną nie tylko popełnionej wówczas zbrodni, ale w ogóle stanu wojennego w Polsce. Co dziś robią ludzie będący bohaterami fotografii?

Nikt nie policzył, ile razy i w ilu zachodnich gazetach i magazynach to zdjęcie opublikowano. Autor Krzysztof Raczkowiak, wówczas 30-letni fotoreporter lokalnego tygodnika, udokumentował tragedię, jaka rozegrała się 30 lat temu w Lubinie. Milicjanci otworzyli ogień do demonstrujących w centrum miasta zwolenników zdelegalizowanej „Solidarności", którzy chcieli uczcić drugą rocznicę Porozumień Sierpniowych. A potem polowali na nich, strzelając przez otwarte drzwi krążących po mieście milicyjnych nysek. „Safari", „strzelanie do kaczek" – mówili o tym po latach świadkowie w procesie sprawców zbrodni.

Jak ustalił sąd, w sumie oddano ponad tysiąc strzałów z użyciem ostrej amunicji. Zginęły trzy osoby, kilkanaście zostało poważnie rannych.

Trochę powalczyć z komunistami

Fotografia, która przedostała się na Zachód, o stanie wojennym do dziś mówi więcej niż tysiące opisów tamtych dni.

Czego na niej nie widać? Kul, które rozcinały powietrze...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9323

Wydanie: 9323

Spis treści
Zamów abonament