Oświata w szponach biurokracji
Krzysztof Murawski Zostawmy swobodę szkole, aby ustaliła, jak chce uczyć. Na końcu procesu i tak uczniów czeka państwowy egzamin, którego wymogi są jasno określone – pisze socjolog
We wrześniu jak zwykle sporo się mówi o oświacie, w tym szczególnie, że podręczniki są zbyt drogie. Premier zachwala podręczniki elektroniczne, które rząd zamierza rozdawać wszystkim uczniom za lat kilka, a opozycja nie wiadomo dlaczego żąda, aby do każdego przedmiotu było nie więcej niż trzy podręczniki do wyboru. Jedno i drugie nie ma jednak większego wpływu na jakość nauczania.
O jakości nauczania za to wiele mówią minister edukacji i liczni eksperci, planując wcielenie w życie kolejnej reformy edukacji.
Wiedza z YouTube'a
W oświacie generalnie im mniej biurokracji, tym lepiej. Tymczasem kolejne reformy jedynie silniej sznurują szkoły w gorsecie wymogów, oczekiwań i narzuconych programów. Wszystko to jest niepotrzebne. Należy przeprowadzić taką reformę, która odbierze władzę nad nauczaniem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta