Piekło pod Goricą
Dziś meczem z Czarnogórą rozpoczynamy eliminacje do mundialu
Michał Kołodziejczyk z Podgoricy
Jest ich tylko 700 tysięcy, a boi się ich cała piłkarska Europa. Po odłączeniu od Serbii w 2006 roku nie zdołali zbudować silnej ligi, piłkarze którzy nie wyjechali za granicę zarabiają jak kelnerzy, ale reprezentację wszyscy traktują wyjątkowo. Być może Czarnogórców, zasługujących na powołanie jest rzeczywiście tylko trzydziestu, jednak ci, którzy przyjeżdżają na zgrupowania, wiedzą, że budują wizerunek nowego państwa bardziej, niż kto inny.
– W domu jesteśmy mocni, pokażmy to Polakom – pisze gazeta „Pobjeda". Bramkarz Mladen Bożović chłodzi głowy: „Przecież Polacy doskonale wiedzą, jak jesteśmy mocni. Na pewno zauważyli, że dwa razy zremisowaliśmy z Anglią w kwalifikacjach do Euro".
Tutaj nikt nie traktuje nas jak dawnej potęgi, nie wspomina Grzegorza Laty i Zbigniewa Bońka, nie pisze nawet o wielkiej trójce z Borussii Dortmund. Liczy się tylko tu i teraz, liczą się „Odważne Sokoły", jak mówią o swojej reprezentacji.
Już dawno nie jechaliśmy do tak małego kraju, który jeszcze nigdy nie grał w wielkiej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta