Samotność opozycjonisty
Zagraniczni korespondenci szerokim łukiem omijają nudne procesy zwykłych Rosjan, gdy niewinni ludzie skazywani są na drakońskie kary – przypomina publicystka
Centrum Moskwy. Plac Triumfalny, dawniej Majakowskiego. 31 sierpnia 2012 roku.Na wystający z muru daszek wspina się młody człowiek. Rozpościera kawałek białej materii. Na niej czarny okrąg, a w nim ogromna biała liczba: 31. Zaraz dopadnie go trzech policjantów. Wydrą mu z rąk płótno, wykręcą ręce, ściągną z daszku, wepchną do zakratowanego policyjnego autobusu.
W mediach nie zobaczymy wojów reżimu Putina w akcji. Skąd więc Polacy mają wiedzieć, co się w Rosji wyprawia?
Poniżej – tłum ludzi. Liczba 31 na kolorowych podkoszulkach, na białych flagach, kartonach, chorągiewkach. Skandują: wolność zgromadzeń zawsze i wszędzie; wolność zgromadzeń... W tłum wdziera się szara masa hełmów, plastikowych osłaniających twarze masek, rękawów z napisem OMON (Specjalne Oddziały Policyjne), dłoni w grubych, skórzanych rękawicach. Kto upadnie, ten dostanie w dwójnasób; chłopak w kraciastej koszuli krwawi, ma złamany nos. Innemu naderwano ucho, jeszcze innemu złamano palec..
Na każdego chudzielca z kolorowego tłumu – paru rosłych uzbrojonych po zęby policjantów, na każdego siwowłosego – paru młodych. Atakują aktywnych, głośniej krzyczących albo tych z aparatami fotograficznymi. Rzucają na ziemię, kopią. Wloką do autobusów. W zakratowanym okienku miga czyjaś smutna twarz. Tłum skanduje: „Rosja bez Putina", „Faszyści"; „Precz z kremlowskimi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta