Geju, wylecz się sam
You don't have to be gay – głosi hasło na stronie internetowej Josepha Nicolosiego, światowego autorytetu w dziedzinie leczenia homoseksualizmu.
Nicolosi nie jest jedyny, choć należy do najbardziej znanych naukowców zajmujących się tym problemem. Zwolennicy jego teorii to nie nawiedzeni ideolodzy, ale lekarze prowadzący zwyczajną komercyjną praktykę. Ponoć mają zupełnie przyzwoite osiągnięcia, skutecznie pomagają osobom o skłonnościach homoseksualnych w wyzwoleniu się z pociągu do tej samej płci i rozwijają w nich pierwiastki heteroseksualne. Nie narzekają ani na brak klientów, ani na brak zaproszeń na naukowe sympozja.
A jednak są na cenzurowanym. W światowej seksuologii – to dziedzina z natury rzeczy ulegająca progresywnym trendom – rządzą nie wyniki naukowych badań, ale polityczna poprawność. Wspomagana przez ślepą wiarę w pojawiające się co pewien czas rewelacje mające udowodnić, iż skłonności gejowsko-lesbijskie są wrodzone, a więc nie da się ich leczyć. Choćby takie jak nagłośniona przed paru laty informacja o odkryciu genu homoseksualizmu, później okazała się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta