Rodzina na swoim
Pełne hale, fantastyczni kibice i sukcesy na parkietach przykrywają brud. W poniedziałek wybory prezesa PZPS
– Powinienem pierś do medalu wypiąć, a nie się tłumaczyć. Jestem wyczerpany emocjonalnie. Osiem lat społecznej pracy poświęciłem, żeby nasza siatkówka liczyła się na świecie, a teraz w kraju traktowany jestem jak przestępca – mówi „Rz" Mirosław Przedpełski, od dwóch kadencji rządzący Polskim Związkiem Piłki Siatkowej (PZPS). W jego królestwie dzieje się źle, najbogatsza w Polsce federacja wydaje ponad stan, a opozycja mówi wprost: pieniądze ze związku wyprowadzane są w sposób niezrozumiały.
Siatkówka ma wyjątkowy status, przez kilkanaście lat przeszła długą drogę – ze świetlicy na salony. Zaczęła generować olbrzymie środki, a kibicom pokazała się jako fajny, rodzinny sport. Do związku zaczęli garnąć się sponsorzy. Od 14 lat stabilność finansową zapewnia Polkomtel, mówi się o 25 milionach złotych rocznie, ostatnio dołączył też Orlen.
Specjaliści od marketingu zapewniają, że to dobra inwestycja, bo za samą telewizyjną ekspozycję marki trzeba byłoby zapłacić więcej, a skojarzenia Plusa z siatkówką nawet nie da się wycenić. Ponad 40 procent kibiców, myśląc o tym sporcie, przypomina sobie o operatorze telefonii komórkowej. Orange płacący na piłkarską reprezentację o takim wyniku może tylko pomarzyć.
Mały Rycerz
Piłkarzy wymienia się jako jeden z głównych powodów sukcesów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta