Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Orzeł z balonów

10 grudnia 2012 | Kultura | Jacek Tomczuk
autor zdjęcia: Kuba Kamiński
źródło: Fotorzepa

Naziści z filmów, dyskoteka i dziecięce rysunki. Jutro galeria Zachęta otwiera „Czterdzieści cztery", retrospektywną wystawę Piotra Uklańskiego.

Rz: Pokazywani 12 lat temu w Zachęcie „Naziści" zrobili z pana prowokatora. Ta retrospektywa mianuje na klasyka. Czas na podsumowanie?

Piotr Uklański: Zachęta nie robi z artysty klasyka, on sam musi chcieć nim zostać. Jeżeli taka instytucja proponuje retrospektywny pokaz, od ciebie zależy, jak go ułożysz. Jeżeli grzecznie poukładasz prace z kolejnych etapów, jedne wynikają z drugich, robisz wystawę klasyczną. Ale ja niczego nie chcę podsumowywać, raczej zapowiadam pewne tematy na przyszłość, na przykład kryzys wieku średniego...

Gdzie pan był w grudniu 2000 roku, kiedy Daniel Olbrychski przyszedł na „Nazistów" z szablą i ekipą telewizyjną?

W Paryżu, gdzie instalowałem wystawę, a telefony z Warszawy dzwoniły w moim nowojorskim mieszkaniu. Odbierała je żona i próbowała mnie łapać we Francji. Oczywiście nieprzyjemne były listy, jakie otrzymywała szefowa Zachęty Anda Rottenberg, interwencje ministra kultury, zaaresztowanie prac przez policję... Ale pomagał mi dystans, również ten geograficzny. To nie było wydarzenie, które zmieniło mnie jako artystę. Pokazywałem „Nazistów"...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9408

Wydanie: 9408

Spis treści

Sylwester 2012

Zamów abonament