Wielka bitwa o Damaszek
Syria | Baszar Asad przegrywa na polu walki. I dyplomatycznie. Ale założenie, że wkrótce padnie, jest przesadzone.
Syryjskiego dyktatora odwiedzili parę tygodni temu rosyjscy wysłannicy. Był ponoć w bardzo złym nastroju, jak człowiek, który szykuje się na śmierć – jeżeli nie z rąk opozycji, to od kuli najbliższych współpracowników – tak jak on z uprzywilejowanej dotychczas mniejszości religijnej alawitów – którzy nie pozwolą mu uciec.
W pułapce
– Baszar Asad jest w pułapce, dla tych, co trwają wokół niego, jest symbolem systemu. Nie można go wypuścić, nawet gdyby tego chciał, ale on nie zamierza szukać azylu – mówi „Rz" znawca rosyjskiej dyplomacji Fiodor Łukjanow.
– Wiadomo, że jeżeli Baszar Asad opuści Damaszek, to oznacza to koniec systemu. Jeżeli zdecydowałby się na ucieczkę i nawet dotarłby na lotnisko, to jak mieliby się tam zachować pułkownicy alawici? Czy mogliby mu pozwolić wsiąść do samolotu, wiedząc, że oznacza to ich koniec? Nie – dodaje w rozmowie z „Rz" Robert Fisk, znany bliskowschodni korespondent brytyjskiego dziennika „The Independent", odwiedzający Syrię od kilkudziesięciu lat.
Część ekspertów wieszczy, że wojna domowa w Syrii niedługo się skończy upadkiem dyktatora. Uważa tak również...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta