Wayne i Robin, pogromcy szejków
LIGI ZAGRANICZNE | Manchester United wygrał 3:2 derby z City po golu van Persiego w doliczonym czasie. Porażka Borussii.
Gra do końca u Aleksa Fergusona nie wychodzi z mody. Od finału Ligi Mistrzów 1999 wszyscy wiedzą, że w meczach przeciw Czerwonym Diabłom, w doliczonym czasie trzeba mieć się na baczności, bo można zostać posłanym do piekła. W niedzielę trafili tam piłkarze Roberto Manciniego.
Ferguson zapowiadał, że ucieszy go nawet remis, ale trudno było uwierzyć, że nie chce się zemścić za upokorzenia z ubiegłego sezonu: porażkę 1:6 na Old Trafford i mistrzostwo odebrane na finiszu sezonu. United po półgodzinie prowadzili na Etihad, twierdzy szejków, już 2:0 po bramkach Wayne'a Rooneya, ale na drugą połowę czekać było warto. Nieuznany gol Ashleya Younga, pościg City zakończony...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta