Dwanaście lat temu zapłacili za lokale. Nie mają ich do dziś
Prokuratura oskarża byłe władze spółdzielni Domena o działanie na szkodę klientów. Część z nich nadal nie ma ani mieszkań, ani wpłaconych pieniędzy.
Na ławie oskarżonych zasiądą były prezes, członek zarządu, księgowa i radca prawny Domeny, która budowała mieszkania przy ul. Studenckiej na Mokotowie i Głębockiej na Białołęce w Warszawie.
Czy zawinili
Najpoważniejsze zarzuty postawiono byłemu szefowi i prawniczce spółdzielni. – Choć spółdzielnia była zagrożona niewypłacalnością, to przenieśli oni własność budynku przy ul. Studenckiej na rzecz spółki Ekologiczne Systemy Budowlane. Tym samym narazili 15 nabywców mieszkań na straty – mówi prokurator Wojciech Sołdaczuk, autor aktu oskarżenia. – Klienci, którzy zapłacili niemal całą kwotę za mieszkania, do dziś ich nie mają. Nie odzyskali też wpłaconych pieniędzy – podkreśla.
Dodatkowe zarzuty wobec prezesa, członka zarządu i księgowej dotyczą nierzetelnie sporządzonych sprawozdań finansowych oraz łamania ustawy o rachunkowości.
– Żaden z oskarżonych nie przyznał się do winny, odmawiając złożenia wyjaśnień. Te złożyła jedynie radca prawny. Zapewniła, że godząc się na oddanie budynku innej spółce, nie wiedziała, że Domena jest w trudnej sytuacji finansowej – tłumaczy Dariusz Ślepokura, rzecznik Prokuratury Okręgowej w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta