Tuleya poszedł za daleko
Wypowiedź sędziego Tulei należy uznać za niefortunną, jeśli nie wręcz szkodliwą dla społecznego zaufania dla wymiaru sprawiedliwości w Polsce – piszą eksperci.
Porównanie przez sędziego Tuleyę śledztwa w sprawie doktora Mirosława G. do czasów stalinowskich zwróciło powszechną uwagę opinii publicznej na kwestię uzasadnień wyroków. W tej sprawie nie powinniśmy jednak pytać, jakie sędzia ma prawa, uzasadniając wyrok, ale jakie ma obowiązki.
Środowisko prawnicze jest podzielone w kwestii tego, czy sędzia miał prawo użyć kontrowersyjnego porównania. Po jego stronie stanęły jednak zarówno KRS, „Iustitia", jak i większość sędziów. Argumentowano, że nie tylko miał on prawo do osobistego, emocjonalnego komentarza, ale także obowiązek zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Zgadzamy się, że zrozumiałe i ciekawe dla opinii publicznej uzasadnianie orzeczeń jest bardzo istotne. Obowiązkiem sędziego jest zatem nie tylko wydanie sprawiedliwego wyroku, ale także przekonanie uczestników postępowania i opinii publicznej, że wyrok taki właśnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta