Sny o potędze
Nie mając odpowiedniego kapitału społecznego, niewiele zyskamy, nawet jeśli pod każdą wioską znajdziemy morze gazu łupkowego – uważa publicysta „Rzeczpospolitej”.
Tekst Rafała Kasprowa i Wiesława Walendziaka „Gdzie leży Polska" to ciekawe zaproszenie do dyskusji na temat istotny, zwłaszcza w czasie gdy nasze debaty publiczne rzadko wykraczają poza horyzont najbliższych wyborów. Autorzy mają rację, kiedy piszą, że jeśli będziemy operować pojęciami i kategoriami rodem z poprzednich epok, daleko nie zajdziemy. I że nasza narodowa skłonność do rozpamiętywania z uwielbieniem przeszłości każe niektórym iść z twarzą zwróconą do tyłu.
Sukces na miarę możliwości
Z częścią tez Walendziaka i Kasprowa trudno się jednak zgodzić. Jak choćby z wyróżnionym w nadtytule ich tekstu twierdzeniem o naszej wielkiej, zmarnowanej szansie. Oczywiście, wszystko zależy od tego, jaki na początku założymy minimalny cel. Czy mieliśmy szansę być państwem silniejszym i bogatszym? Być może, ale co to konkretnie oznacza? Czyżbyśmy mieli już wyrosnąć na regionalną potęgę? Nie żądajmy cudu. Nawet wyjątkowo nam życzliwy George Friedman taką pozycję Polski widzi w perspektywie co najmniej wieku.
Ale i tak nie jest chyba z nami aż tak źle. W ciągu niewiele ponad dwóch dekad podwoiliśmy naszą narodową zamożność....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta