Zwolnienia budzą najwięcej emocji
Nie poświęcę ani minuty na układanie planu B. Reguły, którymi kieruje się Komisja Europejska, są jasne i przejrzyste. I mam nadzieję, że zaakceptuje zaproponowane rozwiązania – twierdzi prezes PLL LOT w rozmowie z Danutą Walewską.
Na tablicy związków zawodowych w budynku LOT jest ogłoszenie o wycieczkach do Ziemi Świętej i Azji i zdjęcie śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. To znaczy, że nie ma napięć między pracownikami a zarządem?
Ja ich nie widzę. W LOT pracuje bardzo wielu wysoko wykwalifikowanych ludzi. Rolą związków zawodowych jest dążenie do osiągnięcia jak najlepszych warunków pracy i płacy. Moją rolą – dostosowywanie tego do warunków rynkowych, by firma działała efektywnie. A to, że się spieramy, jest naturalne. Związkowcy zgodzili się na plan zwolnień grupowych, co wcale nie było łatwe. Nasze relacje są trudne, bo niestety nie jesteśmy w sytuacji, kiedy spółka generuje zyski, które można by dzielić. Zdaję sobie sprawę, że w tych gablotach mogą się znaleźć oznaki niezadowolenia, bo trwa wypowiadanie warunków zatrudnienia w grupie pilotów i emocje się pojawią. Nie ma innej drogi, by LOT się zmienił. Naprawa spółki nie jest moją wizją czy wizją ministra. To konieczność rynkowa.
Mam pewność, że LOT jest uratowany. Co nie znaczy, że nie piętrzą się przed nami trudności
Zostałem zaproszony na zgromadzenie związków pilotów i szczerze wytłumaczyłem, co i jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta