Wschód nie taki straszny, jak go malują
Korupcja i niejasne reguły gry – tak przedsiębiorcy często wyobrażają sobie klimat inwestycyjny na Wschodzie. Firmy, które już tam inwestują, nie potwierdzają tych stereotypów.
Do takich wniosków prowadzi poświęcona wschodnim inwestycjom debata, która odbyła się w środę w Krynicy.
Do ekspansji na Wschód polskie firmy zachęcają przede wszystkim wyższe marże. – Rosja to konkurencyjny rynek, ale nadal dość nieefektywny, dlatego marże są wyższe niż w Polsce i na Zachodzie – tłumaczył Michał Sołowow, którego spółki – m.in. Synthos i Barlinek – łącznie zainwestowały na Wschodzie w produkcję i dystrybucję już 3,5 mld zł.
Z kolei Ukraina oferuje bardzo atrakcyjne koszty produkcji. Dlatego, uwzględniając koszty transportu, polskim firmom może się bardziej opłacać produkcja za wschodnią granicą niż w Chinach. – Jeśli klimat inwestycyjny na Ukrainie będzie się nadal poprawiał, to może się ona stać najbardziej atrakcyjnym dla nas rynkiem do inwestowania – podkreślił Ryszard Florek, założyciel i prezes Fakro, producenta okien dachowych.
Przyznał jednak, że w minionych kilku latach rentowność spółki na Ukrainie – gdzie ma ona 60...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta