Rosjanie znają granice
Także za kadencji Obamy interesy USA i Rosji na obszarze byłego ZSRR mogą się okazać sprzeczne – przewiduje ekspert ds. Rosji Samuel Charap w rozmowie z Jędrzejem Bieleckim.
Rz: Władimir Putin odniósł błyskotliwe zwycięstwo dyplomatyczne, odbierając Stanom Zjednoczonym inicjatywę w sprawie Syrii. Czy Kreml pójdzie teraz za ciosem i będzie się starał przywrócić dwubiegunowy świat, jaki istniał w czasach zimnej wojny?
Samuel Charap: Absolutnie nie. Putin nie ma takich ambicji. Rozumie, że Rosja nie ma szans w otwartej rywalizacji ze Stanami Zjednoczonymi. Sygnalizował to choćby Siergiej Ławrow, szef rosyjskiej dyplomacji, przyznając, że Rosjanie nie pójdą na wojnę z powodu Syrii.
To dlaczego Kremlowi tak bardzo zależy na obronie reżimu Baszara Asada. Czy chodzi o obronę rosyjskiej bazy marynarki wojennej w Tartus, jedynej, jaką Rosjanie mają za granicą?
Tu nie chodzi o samego Asada, ale o to, jak będą wyglądały stosunki międzynarodowe w przyszłości. Putin nie wierzy, że Obama rzeczywiście chce interweniować w Syrii z powodów humanitarnych. Uważa, że tak naprawdę Amerykanom chodzi o zmianę reżimu na taki, który byłby im przyjazny. Putin uważa, że Rosja popełniła kardynalny błąd, zgadzając się w Radzie Bezpieczeństwa na taką interwencję w Libii, i nie chce tego błędu powtórzyć.
Bo zależy jej na utrzymaniu poprzez reżim Asada wpływów na Bliskim Wschodzie?
Jakkolwiek nieprawdopodobnie to by brzmiało, Putin obawia się precedensu, który...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta