Legia tragedia
Po zawstydzającym meczu mistrz Polski przegrał z Apollonem Limassol 0:1 i wciąż jest bez punktu.
Liga cypryjska bankrutuje, dobrzy piłkarze masowo wyjeżdżają. Polska liga rośnie, mamy piękne stadiony, kluby płacą swoim zawodnikom kilka razy lepiej niż na Cyprze. A kiedy przychodzi do meczu w europejskich pucharach, przyjmujemy gości na pustym stadionie i słychać głównie Miroslava Radovicia, który krzyczy: „Żyro prawo, Żyro lewo!".
Mistrzowie Polski i liderzy ekstraklasy niby próbowali atakować, ale kiedy przychodziło co do czego, strzelali prosto w bramkarza albo obok słupka. W końcu stracili gola, a na stadionie słychać było już tylko grupkę śpiewających cypryjskich VIP-ów. Chociaż do końca meczu pozostawało więcej niż pół godziny, piłkarze Jana Urbana zamiast odrabiać straty, czekali, aż odrobią się same.
To było w tym meczu najgorsze – biegał głównie ten, kto miał piłkę przy nodze. Reszta go dopingowała, stojąc. Akcja z lewej, dośrodkowanie w gąszcz piłkarzy, akcja z prawej – to samo. Żadnych wypracowanych schematów, żadnego zaskoczenia....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta