CBA? Wszystko się wyjaśni
Paweł Adamowicz. Teraz jest czas prezydentów „business oriented" – mówi Jackowi Nizinkiewiczowi prezydent Gdańska.
Czy kupił pan mieszkanie w tym samym apartamentowcu co Marcin P., właściciel Amber Gold?
Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska: Nie wiem. Ten 50-metrowy „apartament" kupiłem na przełomie lat 2009 i 2010. Nie mam pojęcia, czy Marcin P. był wówczas właścicielem mieszkania. Zazwyczaj jak kupuje się mieszkanie, nie pyta się sprzedającego, czy przypadkiem któryś z sąsiadów nie ma kłopotów z prokuraturą. Zresztą w 2009 roku Marcin P. nie był o nic podejrzany. Ale tu odbiję piłeczkę: kłopoty Marcina P. z prokuraturą nie interesowały także wydawców „Rz", którzy ochoczo zamieszczali reklamy Amber Gold. I to na niebagatelną sumę prawie trzech milionów złotych.
Inna sprawa, że to moje mieszkanie to była bardzo nietrafiona transakcja, chętnie je panu odsprzedam. Reflektuje pan?
W czasie, gdy Amber Gold zamieszczał reklamy w mediach, był legalnie działającą instytucją, którą nie zajmowała się prokuratura. Tak samo jak pan nie ma obowiązku kontrolować sąsiadów w apartamentowcu, tak samo wydawca nie kontroluje reklamodawców. Czy kontrola CBA może być końcem pańskiej kariery?
Jestem przekonany, że to wszystko się wyjaśni. I to na moją korzyść.
Jak udało się panu zostać właścicielem siedmiu mieszkań i dwóch działek budowlanych? Posiada pan także oszczędności...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta