Od Klewek do Snowdena
Amerykańskie władze doszły do wniosku, że zagrożenia terrorystycznego nie da się opanować, stosując wyłącznie środki zgodne z prawem. Być może z punktu widzenia Amerykanów była to decyzja słuszna, jednak polskie władze odpowiadają przed Polakami – pisze publicysta.
Czy każda prawda wyzwala? Załóżmy roboczo, że każda, ale skąd wiemy, że wiemy wystarczająco dużo, by ją ustalić? Na pewno w tym celu bardzo przydają się informatorzy, którzy ryzykują czasem karierę, a nawet życie, by ujawnić rzeczy, które różne mroczne siły (rządy, służby specjalne, międzynarodowe korporacje, miliarderzy i inni źli ludzie) nie chcą ujawniać. Dzięki takim buntownikom jak Edward Snowden, Bradley (obecnie Chelsea) Manning, Julian Assange wiemy więcej, niż chcieliby wrogowie prawdy.
Gdyby w Polsce w odpowiednim czasie pojawił się Snowden albo Manning, to może nie musielibyśmy czekać na artykuł w „Washington Post", aby dowiedzieć się czegoś konkretnego na temat więzień CIA w Polsce.
Prawo służb
Trzeba było słuchać Andrzeja Leppera – mówią najbardziej radykalni komentatorzy. Andrzej Lepper polskim wcieleniem Edwarda Snowdena? Właściwie czemu nie – przy okazji rewelacji na temat więzienia CIA w Polsce pada tyle odważnych, acz niedorzecznych tez, że można by i z Leppera zrobić obrońcę praw niewinnych talibów.
Każdy, kto chciałby zajrzeć do komputera, może ustalić, że Lepper mówił o Afgańczykach, którzy w Klewkach (fakt, Klewki podobnie jak Szymany leżą na jeziorach) rzekomo hodowali wąglika w celu wykorzystania go do ataku terrorystycznego na USA, a nie o więzieniu. Lepper wygłaszał swoje rewelacje w listopadzie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta