W obronie dobrego prezydenta
Dla zwolenników Janukowycza Majdan to faszyści, którzy mogą ściągnąć na Ukrainę same nieszczęścia.
Korespondencja z Kijowa
Dostać się do nich nie jest prosto. Wejścia do parku Marińskiego przed siedzibą Rady Najwyższej blokują oddziały wojsk wewnętrznych Ukrainy. W poprzek ulic prowadzących do parlamentu zbudowano barykady, ale inne niż te zwolenników Majdanu. To potężne ciężarówki pilnowane przez milicjantów w pełnym rynsztunku bojowym. Przejść mogą jedynie dziennikarze „z akredytacją": w sumie kilkadziesiąt wybrańców na paręset tych, którzy ściągnęli z całego świata do Kijowa.
Nic za darmo
Mnie uratował moment nieuwagi funkcjonariuszy przy trzeciej próbie sforsowania takiej barykady: gdy zajmowali się kolegą z polskich mediów, ja jakoś wtopiłem się w idący na manifestację tłum. Najwyraźniej jestem podobny do tysięcy „tituszek", przeważnie ogolonych na łyso młodych chłopców, nieraz chuliganów, którzy od dwóch miesięcy za pieniądze władz wspierają walkę z Majdanem.
– Przyjechałem tu sam, bez żadnej zapłaty. Chciałem zobaczyć, jak biją naszych braci, siostry. Zanim ten kryzys nie wybuchł, nikogo naród nie obchodził, a teraz wszyscy nas nagle potrzebują, i pomarańczowi, i niebiescy (kolor Partii Regionów – red.) – mówi Władimir, na oko...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta