Pieniądze leżą nie tylko na ulicy
Gdy znajdziesz okrągłą sumkę, możesz zażądać znaleźnego. Ale nie zawsze będzie ci przysługiwać.
Czytelnik, który sięgnął w bibliotece miejskiej w Sopocie po „Syna Heraklesa", nie spodziewał się, że to bardzo cenna książka. I to z finansowego punktu widzenia. Między kartkami znajdował się plik zagranicznych banknotów o równowartości kilku tysięcy złotych.
Znalazca gotówki przez kilka tygodni zastanawiał się, co z nią zrobić. Ostatecznie, jak informowały media na początku lutego, przekazał ją policjantom. Właściciel pieniędzy będzie mógł je odebrać na komendzie. Oczywiście, wcześniej musi udowodnić, że to jego zguba. Będzie więc musiał podać liczbę banknotów oraz wartość znalezionego pliku.
– Na razie nikt się nie zgłosił – mówi Karina Kamińska, rzecznik sopockiej policji.
Jeśli przez dwa lata właściciel się nie znajdzie, sąd orzeknie przepadek pieniędzy na rzecz Skarbu Państwa.
– Dzieje się tak w sytuacji, gdy właściciel znalezionej gotówki nie zostanie ustalony. Jeśli jego tożsamość jest znana, tylko się nie zgłasza, czekamy rok od momentu wystawienia wezwania do odbioru...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta