Rosja na kolanach
W Rosji olimpijska żałoba po porażce w ćwierćfinale z Finlandią 1:3.
– Rosja wydała na igrzyska 51 miliardów dolarów, abyśmy przywieźli z nich złoty medal – mówił na początku lutego Aleksander Owieczkin. Minister sportu Witalij Mutko stwierdził, że rosyjscy sportowcy mogą zakończyć zawody bez żadnego medalu, byle ostatniego dnia złoto zawisło na szyjach hokeistów.
W Soczi rosyjska kadra dostała do dyspozycji luksusowy hotel. O takich wygodach, jakie mieli Owieczkin i jego koledzy, przedstawiciele innych krajów i dyscyplin nie śmieli nawet marzyć.
Nikt w Rosji nie dopuszczał myśli o porażce. Euforia była widoczna wszędzie – w telewizji, w gazetach i na forach internetowych. Gdzie miał spełnić się rosyjski sen o mistrzostwie olimpijskim, jeśli nie w Soczi?
Ale pojawili się Finowie z wiadrem lodowatej wody i już w ćwierćfinale zafundowali gospodarzom najbardziej nieprzyjemną pobudkę, jaką można sobie wyobrazić.
Najgorszego jednak wypadało się spodziewać, bo Rosjanie do ćwierćfinału...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta