Wyświetlałem więźniom zakazane filmy
Jak zostałem prawnikiem... prof. Stefan Lelental, karnista, wykładowca prawa na Uniwersytecie Łódzkim
Rz: Podobno został pan prawnikiem przez przypadek?
Stefan Lelental: Tak było. Chciałem być dziennikarzem sportowym. W Gimnazjum im. Mikołaja Kopernika w Łodzi miałem dobre stopnie, zdawałem więc na dziennikarstwo do Warszawy. Okazało się, że pierwszeństwo mają ci z dyplomem przodownika pracy, ja jednak takiego nie miałem...
Jak można było go zdobyć?
No właśnie do końca nie wiedziałem. Nie udzielałem się w szkole społecznie. Moje dokumenty z UW zostały automatycznie przesłane na łódzki Wydział Prawa – taka była wtedy praktyka. Tu też musiałem zdawać egzamin. Pamiętam, że z geografii miałem m.in. pytanie o pochodzenie węgla... W 1954 r. zacząłem studiować prawo.
Podobało się panu?
Wtedy studiowało się o wiele lepiej niż dziś. Nikt nie pytał o pieniądze. Dostawałem stypendium, z którego kupiłem mnóstwo książek. Wiele mam do dziś. To były czasy studenckich spotkań przy winie, dyskusji. W Łodzi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta