Posmoleńska prowizorka
Jarosław Kaczyński zrobił ostatnio coś, co mogło go kosztować utratę prowadzenia w sondażach, a jednak zdecydował się na taki krok w imię wyższej racji. Mam na myśli Ukrainę i wsparcie rządu. Donald Tusk powinien mu się za to odwdzięczyć, stawiając pomnik jego bratu – pisze publicysta.
W czwartkowy wieczór 10 kwietnia poszedłem pod Pałac Prezydencki. Drewniany surowy krzyż na prowizorycznym stojaku, do niego doczepione flagi. Na lewo od krzyża czarno-białe zdjęcie Marii i Lecha Kaczyńskich ustawione na malarskich sztalugach. Po prawej walają się jakieś torby, pakunki. Przy nich jacyś ludzie, którzy nie wiadomo, czy pilnują tych toreb czy krzyża.
Wszystko to – mimo podniosłej atmosfery rocznicy katastrofy – sprawia wrażenie przygnębiające. Jedna wielka prowizorka. Zrobiło mi się wstyd. Czy naszego państwa nie stać na porządne upamiętnienie prezydenta Rzeczypospolitej?
Co do pomnika poświęconego wszystkim ofiarom katastrofy, to w moim przekonaniu powinny powstać dwa najważniejsze: na Powązkach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta