Mińsk spiskuje przeciw Moskwie
Białoruski prezydent boi się, że po ataku na Ukrainę jego kraj będzie następnym celem Rosji.
Obserwując wydarzenia na sąsiedniej Ukrainie, nagle uświadomił sobie, że również w jego kraju Moskwa może przystąpić do podobnej operacji „ochrony rosyjskojęzycznej ludności". – Łukaszenko zaczął zdawać sobie sprawę, że od niedawna ma do czynienia z nową Rosją i nowym Putinem – powiedział „Rz" białoruski politolog Walery Karbalewicz.
Emocje prezydenta
Swoim emocjom dał Łukaszenko wyraz w wywiadzie dla rosyjskiej telewizji NTV: „Wyobraźcie sobie, jak Rosja będzie broniła rosyjskojęzycznych na Białorusi, skoro u nas 99 proc. mówi po rosyjsku". – On jest bardzo emocjonalny, czasami mówi to, co myśli – wyjaśnia „Rz" ekspert OSW Wojciech Konończuk. – Jeśli chodzi o ścisłość, to widać, że boi się, powiedzmy, o Bobrujsk i wschodnią Białoruś.
W związku z tym politycy i eksperci wskazują, że „akceptacja dla rosyjskich działań [wobec Ukrainy] ze strony Łukaszenki jest dość ograniczona". Początkowo jednak wydarzenia na Majdanie białoruski przywódca przyjął tak, jak zwykł to robić: żądając od sąsiadów, by „zrobili porządek". Przełom nastąpił, gdy były prezydent Wiktor Janukowycz uciekł z kraju, a rosyjska armia okupowała Krym....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta