Królowie i książęta
Rok po finale niemieckim będzie finał hiszpański. 24 maja w Lizbonie zagrają Real i Atletico.
Można żałować, że Jose Mourinho nie stanie znów oko w oko z Pepem Guardiolą. Można ubolewać, że nie spotka się z Realem, z którego odchodził skłócony, a piłkarzy wyzywał od zdrajców przejmujących się bardziej swoim wizerunkiem niż zdobywaniem trofeów.
Ale płakać nad losem jego Chelsea, która trzeci raz odpadła w półfinale, nie ma sensu („Marca" zaproponowała zmianę pseudonimu portugalskiego trenera na „The Semifinal One", bo trzykrotnie nie awansował też z Realem). Chelsea sama jest sobie winna, że nie zdobyła się w Madrycie na odwagę i nie spróbowała strzelić gola. A kiedy już w rewanżu wyszła na prowadzenie, mimo obrony wypisanej na sztandarach nie umiała go utrzymać.
Gratulacje dla matek
„Pasja Atletico pokazała Mourinho, czym jest futbol" – pisze hiszpańska prasa. Jeśli Real ugasił zapowiadany przez Karla-Heinza Rummenigge pożar w Monachium, to Atletico przebiło w londyńskim autobusie opony (zdjęcie roztrzaskanej maszyny z herbem Chelsea krąży w internecie) i trzy razy wjechało z piłką do bramki.
–...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta