Filozofia Wielkiego Zderzacza
Nawet ci spośród fizyków pracujących w CERN-ie, którzy nie wierzą w Boga, nie mają wątpliwości, że myśli On matematycznie – pisze badacz w eseju pochodzącym z nowego wydania „Podróży z filozofią w tle".
Grudzień 2010: Genewa w porywach wiatru. Ciężka zasłona chmur gna nad miastem. Zniknął pióropusz fontanny na Jeziorze Lemańskim, wyłączonej z racji bezpieczeństwa. Przeciągi hulają po uporządkowanych uliczkach Starego Miasta. Ogrzewamy się w zimnym wnętrzu protestanckiej katedry. Niedaleko, w Audytorium Kalwina, bezdźwięcznie poruszając ustami, przemawia duch Wielkiego Reformatora zmaterializowany w elektronicznej postaci naturalnej wielkości. Po założeniu słuchawek można wysłuchać jego wykładu po angielsku, francusku lub niemiecku, wedle życzenia. Jak Wielki Reformator zareagowałby na zredukowanie go do roli turystycznej atrakcji?
Miła pani z Polskiego Przedstawicielstwa przy ONZ, która utrzymuje służbowe kontakty z różnymi instytucjami w Genewie i organizuje nasz pobyt, najbardziej lubi współpracować z CERN-em (Organisation Européenne pour la Recherche Nucléaire, Europejskie Centrum Badań Jądrowych). Bo fizycy są konkretni i zależy im na tym, co robią.
Włos dzielony na siedmioro
Co uderza nawet w dość pobieżnym zetknięciu z CERN-em? Tu krąży myśl. W ogromnym konglomeracie budynków, kabli, podziemnych tuneli, łączy, światłowodów, tysięcy komputerów, w niewyobrażalnej liczbie procesowanych bitów i przede wszystkim ludzkich mózgów krąży...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta