Nowojorski buntownik
Trudno sobie dziś uświadomić, kim był dla Amerykanów Jerome David Salinger. Niewielu artystów w historii USA wywoływało takie emocje jak on.
Kiedy w 1961 roku trafił na okładkę „Time'a", był już wielką gwiazdą. Uchodził obok Elvisa Presleya, Jamesa Deana i Johnny'ego Casha za najważniejszy głos swojego pokolenia oraz ikonę popkultury. W tym samym roku ukazała się jego przedostatnia książka „Franny i Zoey". Znalazły się w niej ledwie dwa opowiadania, opublikowane wcześniej w „New Yorkerze". Mimo miażdżącej krytyki ze strony recenzentów w ciągu dwóch tygodni sprzedano ponad 125 tysięcy egzemplarzy, a publikacja z miejsca trafiła na szczyt listy bestsellerów. Salinger był już wówczas pisarzem kultowym, autorem „Buszującego w zbożu", najważniejszej obok „W drodze" Jacka Kerouaca książki lat 50. w USA, uznawanej za „wielką amerykańską powieść" i nieustannie wznawianej. Do dziś jej nakład przekroczył 70 milionów egzemplarzy i co roku sprzedaje się kolejne 250 tysięcy.
Salinger pisał niewiele, można by rzec, że każde jego słowo było wydarzeniem. Nigdy nie dostał żadnej z prestiżowych nagród, ale to właśnie on stał się wzorem dla następnego pokolenia, czyli dla bitników, i wpłynął na tak wybitnych prozaików, jak Philip Roth czy John Updike. Ten ostatni otwarcie mówił, że mnóstwo nauczył się „na krótkich opowiadaniach Salingera". Jego prozę podziwiał też William Faulkner, wówczas już laureat Nagrody Nobla. Nowatorska, impresyjna narracja, duże natężenie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta