Pojedynek o Boga. Różewicz kontra Miłosz
Bluźniercze wiersze, którymi Tadeusz Różewicz wszedł do literatury, skazały go na etykietę ateisty. Potem przez 70 lat poeta pisał o swoim zmaganiu się z Bogiem. Pod koniec życia mocno starł się o Niego z Czesławem Miłoszem, uznanym za czołowego „poetę metafizycznego".
Wielu badaczy pisze o Różewiczu jako poecie religijnym bez Boga, w którym pozostała jeszcze tęsknota do „miejsca po Bogu". To ładna formuła i pociągająca swą lapidarnością, choć dość niebezpieczna, bo może prowadzić do nadmiernej rozciągłości takich pojęć, jak „poeta religijny" oraz „śmierć Boga", i uzasadniać najbardziej ekstrawaganckie interpretacje. Tymczasem w przypadku Różewicza trzeba powiedzieć coś innego: jest to nie tyle poeta ateista, ile poeta przeciwko Bogu zbuntowany.
Ten Bóg jest dość precyzyjnie zdefiniowany w poezji autora „Lamentu": jest to Bóg wiary, Bóg chrześcijan, a nie na przykład Bóg filozofów, a więc konstrukt umysłu próbującego intelektualnie objaśnić sens kosmosu i życia człowieka. U Różewicza mamy do czynienia z rozważaniami na temat praktycznych, życiowych konsekwencji przyjęcia Ewangelii i jednoczesną niechęcią do spekulacji teologicznej – stąd jego konflikt na tym tle z Miłoszem, którego fascynowały teoretyczne kwestie teologiczne, na przykład sprawa pochodzenia zła w – z gruntu dobrym – stworzeniu.
Analizując wiersze Różewicza, które przynajmniej co do tematu bezdyskusyjnie należą do sfery religijnej, a – ściślej mówiąc – do rozważań ważnych dla chrześcijan, łatwo zauważyć, że istnieje kilka etapów odniesień do Boga. Różewicz rozpoczyna od gwałtownego ataku na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta