Niemiecki adwokat Putina
W Polsce oburzamy się, że nasi najważniejsi partnerzy w NATO i UE wspierają dyplomatycznie kolejne wcielenie imperium zła, czyli Rosję. Tyle że Niemcy nie kierują się kategoriami moralnej słuszności, ale realnego układu sił i interesów – pisze publicysta.
Od kilku tygodni trwa szeroka ofensywa dyplomatyczna Berlina, służąca zakończeniu wojny rosyjsko-ukraińskiej. Niemcy, pośrednicząc w rozwiązaniu tego konfliktu, chcą potwierdzić swoją dominującą rolę w regionie środkowo- i wschodnioeuropejskim, wypchnąć zeń USA oraz utrzymać strategiczne partnerstwo z Rosją. A tym samym odgrywać rolę jednego z kilku mocarstw globalnych, kształtujących porządek światowy.
Prologiem wizyty Angeli Merkel w Kijowie były dwa spotkania ministrów spraw zagranicznych Niemiec, Rosji, Ukrainy i Francji na początku lipca i w połowie sierpnia. W ich trakcie Frank-Walter Steinmeier prezentował wyraźnie prorosyjskie stanowisko. Nie ukrywał, że jest „przeciwny militarnemu rozwiązaniu tego konfliktu", a więc przeciwko temu, ażeby Ukraińcy zdusili siły prorosyjskie i przywrócili pełną kontrolę na swoim terytorium.
Merkel, w odróżnieniu od prorosyjskiego Steinmeiera, odgrywa rolę przyjaciela Ukraińców. W Kijowie zasygnalizowała, że wspiera ich niepodległościowe aspiracje. Ażeby wzmocnić dobre wrażenie, obiecała pół miliarda euro na odbudowę zniszczeń wojennych. Wdzięczni gospodarze ogłosili powstanie planu Merkel (w analogii do planu Marshalla). Żeby jednak Putinowi nie zrobiło się przykro, w tym samym czasie niemiecki wicekanclerz Sigmar Gabriel (SPD) opowiedział się za federalizacją Ukrainy i wyraził wątpliwość co do możliwości zwrotu Krymu Ukrainie.
Te...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta