Lepiej być biednym w bogatym kraju
Pierwsze badania regionalnego zróżnicowania dochodów GUS przeprowadził w 1956 r. Wyniki były szokujące.
Michał Zieliński
W tamtych czasach sztandarową zasadą w planowaniu było równomierne rozmieszczenie sił wytwórczych. Jako cel w planie sześcioletnim zapisano industrializację i „wprowadzenie oddziałów klasy robotniczej do każdego miasta, miasteczka i wsi". Mimo to okazało się, że istnieje wyraźny podział na Polskę A, B i C. Dochód narodowy na mieszkańca w województwie katowickim wynosił 120 proc., a w warszawskim, gdańskim, wrocławskim i szczecińskim 110 proc. średniej krajowej. Na drugim końcu tabeli plasowały się województwa: lubelskie, białostockie, rzeszowskie i kieleckie, z dochodem wynoszącym 80 proc. średniej.
Dzisiaj taka skala rozpiętości (Śląsk był bogatszy od ściany wschodniej raptem o 40 proc.) wydaje się śmiesznie mała. W kolejnych latach gospodarki planowej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta