Nie robię filmów miałkich
Bennett Miller | Reżyser „Foxcatchera” mówi Krzysztofowi Kwiatkowskiemu o kinie czasów YouTube i swojej drodze.
Rz: W „Foxcatcherze" tworzy pan kolejną po „Moneyball" niepokojącą opowieść o współczesnej Ameryce. Uważa pan, że kino powinno dzisiaj bić na alarm?
Bennett Miller: Próbuję uchwycić dynamikę naszych czasów, w których wszystko obraca się wokół pieniędzy, pozycji społecznej, władzy. Dziwię się, że filmów na te tematy w Stanach wciąż jest niewiele.
Dlaczego właściwie historia psychopatycznego miliardera Johna du Ponta sprzed ponad 25 lat ma być dla nas istotna?
Bo często gubimy się wśród oczekiwań innych osób. „Foxcatcher" to film o braku komunikacji. Także z samym sobą. Przygotowywałem się do napisania scenariusza kilka lat. Zbierałem materiały, świadectwa, rozmawiałem z ludźmi, którzy znali du Ponta. Choć nikt nie miał co do tego wątpliwości, nigdy nie powie- dziano oficjalnie o homoseksualnym wątku jego biografii. A to tylko jedna z setek rze- czy, do jakich się nie przyznawał. Kolejna stłumiona część osobowości i kolejne wyparte emocje. Nie potrafił nawet przyznać, że był dyletantem i nie miał pojęcia o zapasach.
Wiedziony zachcianką stworzył drużynę Foxcatcher i zwerbował do niej olimpijczyka Marka Schultza. Opowiada pan o ich relacji.
Na początku filmu Mark mówi w szkole do dzieci: „To złoty medal. Dla mnie jednak znaczy więcej niż złoto,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta