Ostatni francuski mistrz świata schodzi z boiska
Zakończenie kariery ogłosił David Trezeguet, jeden z najmniej docenianych napastników ostatnich lat. Także w przybranej ojczyźnie – Francji.
2 lipca 2000 roku, Rotterdam, finał mistrzostw Europy. Francja, aktualny mistrz świata, grała z Włochami. Do 94. minuty przegrywała 0:1. Włosi – kibice na trybunach i piłkarze oraz sztab trenerski przy ławce rezerwowych – świętowali już tytuł. W ostatniej akcji wyrównanie Trójkolorowym dała bramka rezerwowego Sylvaina Wiltorda. Doszło do dogrywki. Obowiązywała w niej zasada złotego gola. Kto strzeli bramkę, ten wygrywa. Strzelił on – David Trezeguet. Takich ważnych dla napastnika chwil, w których decyduje o losach meczu albo trofeum, urodzony w Rouen Argentyńczyk miał jeszcze kilka, choć nigdy tak spektakularnej. Dwa lata wcześniej na mistrzostwach świata w jego przybranej ojczyźnie – Francji, to po jego podaniu Laurent Blanc strzelił gola na wagę awansu do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta