Imperium chce być cywilizacją
Scalanie „rosyjskiego świata" nie musi oznaczać aneksji. Może się ograniczać do wciągania nowych krajów do struktury zapewniającej Rosji dominację, a mianowicie do Unii Eurazjatyckiej – zauważa były szef MON.
Wydarzenia ostatniego roku przywołują po raz kolejny pytanie, czym jest Rosja prezydenta Władimira Putina i jakim krajem chce być. Churchill powiedział przecież kiedyś, że Rosja to enigma.
Marzenia o potędze
Po okresie zamętu i niepewności wiązanym z rządami prezydenta Borysa Jelcyna można było mieć nadzieję, że Rosja zacznie stawać się krajem bardziej przewidywalnym. Krajem, w zachowaniu na scenie wewnętrznej i międzynarodowej, a także w przyjmowanym systemie wartości, zbliżającym się do demokratycznego Zachodu. Wyrazem tej nadziei były koncepcje jednolitej przestrzeni politycznej od Vancouver do Władywostoku, a także umowa między Rosją a Unią Europejską, w której nakreślono katalog obszarów ścisłej współpracy w sferach gospodarczych i społecznych, a także obejmujących bezpieczeństwo i politykę zagraniczną. Poważne osobistości proponowały nawet przyjęcie Rosji do NATO.
Unia Europejska była przez Kreml postrzegana jako główny partner, który razem z Rosją miał stanowić przeciwwagę dla Stanów Zjednoczonych oraz rosnących w siłę Chin i innych krajów Azji.
W niepamięć poszły perturbacje roku 1998, kiedy Jelcynowska Rosja stanęła w obliczu niewypłacalności i musiała drastycznie zdewaluować rubla, a poziom realnych dochodów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta