Nie powielajmy cudzych błędów
Nadmierne wsparcie energetyki rozproszonej w Niemczech wygenerowało problemy dużych koncernów – mówi prezes PGE.
Rz: Polski Komitet Energii Elektrycznej, którego jest pan szefem, mocno sprzeciwiał się przyjętej przez Sejm tzw. poprawce prosumenckiej. Gwarantuje ona najmniejszym producentom energii wyższe od obecnych rynkowych ceny za sprzedaż nadwyżki. Czy proponowany przez Senat kompromis dający 210 proc. ceny z poprzedniego roku jest dla branży akceptowalny?
Miałem okazję śledzić prace nad ustawą o OZE, kierując jeszcze Urzędem Regulacji Energetyki, i tak jak wtedy uważam, że w Polsce powinno się wspierać rozwój rozproszonej energetyki. Zaproponowane przez izbę wyższą rozwiązania oceniam jako dobre. Bo zapis w obecnym kształcie realizuje ideę, która przyświecać powinna rozwojowi energetyki rozproszonej. Chodzi o zachęcanie do produkowania energii na własne potrzeby. Wsparcie proponowane w pierwotnej wersji poprawki sprawiłoby, że bardziej opłacalne stałoby się kupowanie tańszego prądu z sieci, który dziś łącznie z przesyłem kosztuje 600 zł za 1 MWh, zasilanie nim mikroinstalacji generujących energię, a następnie jej odsprzedawanie za 750 zł/MWh (początkowa wysokość taryfy dla instalacji fotowoltaicznych o mocy do 3 kW – red.). To zaprzeczenie idei...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta