Unia Europejska potrzebuje niższych cen energii
Markus Beyrer | Nie jestem fanem słowa „dekarbonizacja". Bo to jest typ podejścia religijnego: wszystko, gdzie występuje węgiel, jest złe – mówi dyrektor generalny BusinessEurope.
Rz: Komisja Europejska przedstawi 25 lutego projekt unii energetycznej. Wiele już teraz wiadomo o zamiarach KE. Co idzie w dobrym kierunku, a czego w projekcie brakuje?
Wiele rzeczy jest pozytywnych. Rzeczywiście kluczowe jest dokończenie budowy rynku wewnętrznego, co wymaga budowy łączników. Mamy już więcej połączeń gazowych, ciągle nie mamy dla przesyłu energii elektrycznej. Następna sprawa to konieczna dywersyfikacja zarówno w rozumieniu wewnętrznym, jak i zewnętrznym. Na pewno w najbliższych dekadach nie obędziemy się bez rosyjskiego gazu. To jasne dla wszystkich. Oczywiście im więcej mamy możliwości, tym mocniejsza nasza pozycja przetargowa. Ale musimy mieć z Rosją relacje oparte na zaufaniu. Musimy w jasny sposób się z nimi komunikować. Byłem na organizowanej przez OMV konferencji gazowej w Wiedniu, gdzie spotkałem szefów Gazpromu. I powiedziałem im, że nawet w czasach zimnej wojny byli wiarygodnym dostawcą. Sygnał, że to może ulec zakłóceniom, nie będzie dobry dla strony popytowej, ale w długim terminie też podażowej. Bo będzie prowadził do szukania rozwiązań nieopartych na gazie. Nie jest to w interesie biznesu europejskiego, który już ma problem z kosztami. Potrzebne jest jasne rozwiązanie dla gazu w Europie Środkowej i Wschodniej, gazu z innych kierunków, na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta