Z ustaw trzeba wyeliminować to, co jest w nich zbędne
Wywiad ze stefanem Płażkiem | Przepisy antykorupcyjne bez sankcji są zbędne, a nawet szkodliwe. Wywołują bowiem nieuzasadnione przeświadczenie u wyborców, że ich elekci będą skutecznie zobowiązani do przyzwoitych zachowań.
Strona samorządowa Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego przygotowała projekt ustawy powołującej Komisję Kodyfikacyjną prawa samorządowego. Ma ona przejrzeć ustawy regulujące funkcjonowanie JST i zaproponować ich zmiany. Jakie modyfikacje wprowadziłby pan np. do ustawy o samorządzie gminnym?
Stefan Płażek: Większość postulatów dotyczy zmian lub uzupełnienia zapisów ustawy o samorządzie gminnym. Tak samo zresztą są one formułowane w odniesieniu do ustawy o samorządzie powiatowym. Natomiast obecnie pojawił się pomysł na rekapitulację zapisów w ustrojowych ustawach samorządowych pod kątem ich ewentualnej redukcji z uwagi na zbędność czy nieskuteczność.
Wskaże pan jakieś przykłady takich niepotrzebnych regulacji?
Chociażby zbędna wielość określeń, jakimi ustawodawca nazywa jednostki organizacyjne związane ze strukturami gminnymi. Proszę popatrzeć: art. 9 ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym (usg) stanowi, że gmina dla realizacji jej zadań może tworzyć „jednostki organizacyjne". W dalszej części usg jednak następuje zróżnicowanie nazewnictwa. Na przykład art. 18 ust. 2 lit. h, art. 18a ust. 1, art. 24a ust. 1, art. 33 ust. 5 usg używają sformułowania „gminna jednostka organizacyjna". Z kolei np. art. 24b, 24 f, 24 h, 24 m czy 47 usg używają określenia „jednostka organizacyjna gminy"....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta