Bodnar, czyli kłopoty
Szerokie poparcie społeczne dla kandydata PO i lewicy na rzecznika praw obywatelskich sprowadza się do tego, że wyrażają je tylko organizacje proaborcyjne. Takich, które bronią życia ludzkiego we wczesnej fazie rozwoju, w tym gronie brakuje – piszą prawniczki z Instytutu Ordo Iuris.
, joanna potocka
Apologia, jaką Katarzyna Batko-Tołuć oraz Borys Bura wygłosili na cześć Adama Bodnara, wymaga pewnego komentarza. Przedstawiony na łamach „Rzeczpospolitej" przez działaczy Sieci Obywatelskiej – Watchdog Polska pean stanowi polemikę z tekstami zarzucającymi kandydatowi na urząd rzecznika praw obywatelskich daleko idące zaangażowanie ideologiczne.
Autorzy tej apologii forsują narrację o „umiarkowanym", „bezpartyjnym fachowcu", „specjaliście od praw człowieka" i „kandydacie obywatelskim". Popierać go mają organizacje o zróżnicowanym profilu i konkurujących interesach, ale za to wyjątkowo zgodne w zachwycie nad jego kandydaturą. Katarzyna Batko-Tołuć oraz Borys Bura podkreślają jednocześnie skuteczność pretendenta na urząd RPO i jego osiągnięcia. Zanim jednak ulegniemy tej apologetycznej perswazji, warto uwzględnić kilka dodatkowych okoliczności.
Kandydat obywatelski...
Rozwój organizacji obywatelskich jest zjawiskiem jednoznacznie pozytywnym. Jednakże niekiedy odnieść można wrażenie, że grupa tych samych osób bywa zaangażowana działalność wielu organizacji w różnych konfiguracjach. W efekcie kolejne szyldy nie muszą oznaczać zaangażowania nowych podmiotów, ale stanowią często permutację w obrębie jednego środowiska. Nie ma w tym nic złego, choć wątpliwości pojawiają się wówczas, gdy długa lista nazw...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta