Jak wyeliminować pracę na haju
Pracodawca nie musi czekać, aż państwo rozwiąże problem dopalaczy. Może objąć załogę własnymi zakazami, obwarowując je groźbą sankcji. Im prędzej, tym lepiej, bo to jego obciąża ewentualne zagrożenie dla zdrowia lub życia całej załogi.
Po dopalacze sięga już nie tylko młodzież. Z ostatnich doniesień wynika, że są to też osoby po 20. roku życia, w tym nawet 40- czy 50-latki. Substancje te popularne są szczególnie w grupie pracowników fizycznych. Zdarza się jednak, że sięgają po nie także pracownicy umysłowi. Na ich popularność wpływa m.in. relatywnie duża dostępność.
Groźne substancje
Dopalacze to potoczna nazwa związków o działaniu psychostymulującym, działających podobnie jak narkotyki. Należą do substancji szybko uzależniających. Skutkiem ubocznym ich zażywania może być utrata zdrowia lub życia. Niewątpliwie negatywnie wpływa to też na proces świadczenia pracy. Skład chemiczny dopalaczy ulega ciągłym zmianom, tak aby uniknąć ich zdelegalizowania.
Mając to na uwadze, pracodawcy nie powinni biernie czekać, aż zdarzy się wypadek przy pracy bądź inne niebezpieczne zdarzenie, tylko wprowadzić odpowiednie procedury, rozpocząć weryfikację podejrzanych zachowań pracowników, a nawet wdrożyć coś na kształt kampanii społecznej w swoim zakładzie. Takie działania pomogą zminimalizować ryzyko zdarzeń z udziałem uzależnionego, które mogą stanowić zagrożenie zdrowia czy nawet życia pozostałych pracowników.
Wydaje się, że pierwszym krokiem w kierunku przeciwdziałania pojawieniu się w zakładzie dopalaczy jest wyraźne ustanowienie zakazu dla zatrudnionych. Wprawdzie nakaz pozostania...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta