Cyfrowy kompozytor
Muzyka musi być interaktywna – mówi Mikołaj Stroiński, twórca ścieżki dźwiękowej do „Wiedźmina 3".
"Rzeczpospolita": Jest pan fanem gier komputerowych?
Mikołaj Stroiński: Tak, i mam szczęście, że to także część mojego zawodu. Jestem z pokolenia, które w latach 80. odkryło gry wideo na ZX spectrum, potem na commodore 128, a na początku lat 90. na pierwszych pecetach. Gry zawsze były w moim domu, ku lekkiej dezaprobacie rodziców, choć nie należałem do tych, których pochłonęły one całkowicie. Równolegle grałem na fortepianie.
Nie był pan więc zaskoczony tym, że można komponować muzykę do gier komputerowych.
Chciałem to robić niemal od zawsze.
Ta muzyka musi się różnić od filmowej?
Zdecydowanie tak, zarówno dynamiką, jak i sposobem opowiadania historii. Soundtrack filmowy jest rodzajem zamkniętej opowieści. W grach muzykę tworzymy bardziej z plam, a opowiedzenie historii nie jest jej główną funkcją. Towarzyszy ona różnym etapom gry, niekoniecznie liniowo ze sobą związanym. W filmie dany motyw zawsze jest przypisany tej samej scenie, w grze nie wiadomo, w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta