Komisja śledcza dla afery lekowej
Bartłomiej Kuchta | Medykamentów w aptekach wciąż brakuje, bo urzędnicy Ministerstwa Zdrowia bardziej dbają o interesy firm farmaceutycznych niż pacjentów – twierdzi adwokat w rozmowie z Katarzyną Nowosielską.
Rz: Panie mecenasie, czy pacjenci, których pan reprezentuje, widzą poprawę w dostępności do leków? Od lipca obowiązuje nowela prawa farmaceutycznego, która miała im to zapewnić.
Bartłomiej Kuchta: Niestety, tej poprawy nie widać. Leków jak brakowało przed lipcem, tak brakuje. Z mojej praktyki i z informacji pochodzących od stowarzyszeń chorych, które reprezentuję, wynika, że nie ma np. madoparu niezbędnego ludziom z chorobą Parkinsona. Brakuje też clexane na rozrzedzenie krwi, insuliny Humalog, leku Rispolept Consta lub pasków dla cukrzyków itd. Poszukiwanie niezbędnych leków w aptekach to chleb powszedni dla diabetyków, reumatyków czy osób z parkinsonem.
Trzeba też wziąć pod uwagę, że nawet jeśli już znajdzie się apteka, która może sprzedać deficytowe leki, pacjent musi poczekać pięć–sześć dni, a czasem nawet miesiąc, aż farmaceuta je sprowadzi. To bardzo niebezpieczne dla zdrowia tych osób. Leki trzeba bowiem przyjmować w ścisłych odstępach czasu.
Zupełnie inaczej sytuację przedstawiają urzędnicy w Ministerstwie Zdrowia. Twierdzą, że ustawa działa i leków nie brakuje.
To niczym niepoparte samozadowolenie. Nowela, której są autorami, w żaden sposób nie poprawiła dostępności leków.
Ale przecież możliwość wydawania sprzeciwu na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta